Kalendarz adwentowy bez czekoladek :) Obrazki są symbolami z tak zwanego drzewa Jessego. Miałam uszyć ładne obrazki z filcu, ale sie nie udało. Są więc nabazgrolone na magnetycznym papierze i co dzień wyjmuje się jeden z pudełka i "przykleja" na blaszce do mini mufinek.
Obrazek numer 1: stworzenie świata. Nieba, ziemi, materii i energii, ciemnej energii i materii też, mezonów pi, bozonów Higgsa, neutrin, fotonów, czarnych dziur, pulsarów, galaktyk spiralnych, mikro i makro organizmów a w tym bakterii, grzybów, glonów, żyraf i ludzi-wszystkiego!
Na wieńcu adwentowym jedna świeca:
A w szopce na razie tylko zwierzaki, oj, i jakiś aniołek niedokończony sie zaplątał, nie ma jeszcze biedaczek oczek ani włosów:
Dobry pomysl z kalendarzem. W 2010 roku bylam bardzo kreatywna w dekoracjach swiatecznych http://halina-mojdom.blogspot.com/2010/12/swiatecznie.html
OdpowiedzUsuńa teraz mam tak malo czasu, ze az wstyd. Musze zmobilizowac sie i cos wymyslec nowego. Zycze milego Adwentu.
Zaraz lecę pooglądać :) Muszę tez zabrać się za kartki.
UsuńLove this, Marta.
OdpowiedzUsuń