wtorek, 23 lipca 2013

Working on my blanket and humming moth in the garden-czyli: Robię kocyk, cd., oraz dziwna ćma w ogródku

Tak sobie siedziałam z bolącym uchem, pod wpływem ogłupiających środków przeciwbólowych, i kombinowałam z włóczkami i szydełkiem. Z powodu niesprawności drukarki i własnego mózgu nie za bardzo mogłam korzystać z gotowych wzorów. Łatwiej było mi samej coś wydłubać. Nawet nienajgorzej to wyszło.








 

A to już nie szydełko i nie koc. To istota żywa przystosowana do pobierania nektaru z kwiatów. Motylek kolibropodobny z rodzaju Hemaris. Najpierw popił sobie z kwiecia lilii, następnie próbował wbić trąbkę w kwietny wzór na koszulce DC, a potem, nieco zmęczony, spoczął sobie na liściach bazylii.













6 komentarzy:

  1. Wow, your blocks are gorgeous! I love the colors. Are they from a book?

    Very pretty hummingbird moth, too! I don't see them very often, maybe one a year.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you!! The three top blocks are my own design (working on log cabin pattern right now)and the rest-free patterns from Ravelry :)
      Those big moths are so cool, aren't they? My youngest son thought it was a hummingbird.

      Usuń
  2. Po pierwsze primo - łaaaaaaaadne te kwadraty, a koc byłby przepiękny z takich. Mistrzynią jesteś. I kolorowy obłędnie - mniodzio :DDDDDDD A ten motyl to jak fruczak gołąbek jest. I chyba z tego samego rodzaju? Faktycznie, zwłaszcza w locie przypomina koliberka :) Kiedyś Ci opowiem anegdotkę o fruczaku i Wujku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fruczak gołąbek-Macroglossum stellaratum (wow, jaka ładna nazwa)
      ciućma powyższa-Hemaris diffinis ( hmm, też niebrzydko :D )
      A Wujek to pewnie myślał, że koliber do Polski przyleciał? To tak jak Andrzejek :)))

      Usuń
  3. łoooooo rajuśku, kiedy ja osiągnę taki poziom wtajemniczenia?!!!!

    OdpowiedzUsuń