Przemeblowałyśmy tzw. salon, czyli duży pokój na dole. Chodziło o to głównie, by odsłonić kominek. Niedługo będzie się juz w nim palić. Przeniosłyśmy w inne miejsce stanowisko pracy Głowy Domu i Ojca Rodziny---i trrrach---coś mi przeskoczyło w plecach. A niech to!!
O, to właśnie ten fotel, który trzeba było przestawić:
Nie dało się pójść do lasu ani pojechać nad jezioro :( A szkoda, bo jest tak ładnie. Kwiatki kwitną i pszczoły pracują jak szalone.
Ale zawsze da sie porobić na szydełku.
Wyszła niewielka torebeczka z kieszonką w środku. Zmieści sie w niej kłębek włóczki, szydełko, nożyczki i parę innych małych rzeczy. Wzór znalazłam na tym oto bardzo miłym blogu. A kolory dobrałam sobie tak, żeby kwiatki przypominały astry i rudbekie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz