Po pierwsze-popsuł się komputer. Najpierw biedaczek ledwo zipał przez trzy dni a potem całkiem padł. Auuuu! A coś mi mówiło, żeby zdjęcia zgrać na zewnętrzny twardy dysk!! I tego nie zrobiłam, auuuu!!!!
Ale to jeszcze nic. Tegoż samego dnia, gdy biedny laptop przestał działać, postanowiłam wykorzystać zdobyty w ten sposób dodatkowy czas, i wszędzie umyć podłogi, itp. Sprzątanie u mnie ma zwykle drugieństwo, albo i trzecieństwo, więc to nie byle co!
A tu okazało się, że pod zlewem w kuchni wodospad, istna Niagara, tylko, że paskudna, BLE!!
W szufladzie odkryłam dwie uszczelki i zaraz zabrałam się do roboty, używając, dla lepszego efektu pracy, wyrazów nieparlamentarnych oraz dźwięków nieartykułowanych, ale za to donośnych. Amerykański majster klepka, który instalował zlew, rury i inne kolanka, musiał mieć chyba problemy z percepcją wzrokową. O ludzie. Nic pod tym nieszczęsnym zlewem nie chciało do siebie w ogóle pasować!!!! Grrrrr!!!!
Ale jakoś się udało. Wykończona psychofizycznie, do sprzątania zagoniłam Drogie Dziatki, sama zaś, po umyciu kuchni płynem o zapachu basenu kąpielowego z sokiem cytrynowym, oddałam się .... serowarstwu!!
Serek biały, czyli twarożek w stylu polskim:
Galon (4 litry) mleka 2% wlewamy do garnka o grubym dnie, i doprowadzamy prawie do wrzenia. Mleko ma mieć dużo bąbelków, ale nie uciekać jeszcze z garnka.
Mleko solimy-około 1 łyżki stołowej. Odstawiamy je z gazu, dajemy minutkę ochłonąć i wlewamy do niego 1 szklankę białego octu, w tym samym czasie delikatnie wszystko mieszając. Gdy serwatka wyraźnie się oddzieli zostawiamy mleko na chwilę w spokoju a w tym czasie wyścielamy duże gęste sito warstwą gazy. Po angielsku gaza zwie się cheesecloth-bardzo odpowiednio :) Wylewamy zawartość gara na sito a potem związujemy gazę w węzełek i dajemy pół godziny odcieknąć.
Serek z gazy wykładamy do miseczki, rozkruszamy delikatnie paluchami lub widelcem, dodajemy około 3/4 szklanki maślanki albo kwaśnej śmietany,mieszamy starannie i jeśli trzeba - dosalamy. Serek może z początku wydawać się trochę rzadki, ale po paru godzinach białka mleczne zwiążą się i powstanie dobry wilgotny twarożek.
I nie mogę pokazać na zdjęciu jak smakowicie wygląda ze szczypiorkiem, bo zdjęcia są w popsutym biednym komputerze!! (A teraz używam komputera Drogiej Córki, która to za zaoszczędzone pieniążki nabyła wczoraj nowy, lśniący laptop. A nam dostał się komputerek Babci! Hihihi.) Ale w aparacie były jeszcze dwa zdjęcia, których nie wywaliłam-na jednym serek sobie ocieka nad zlewem, a na drugim jest już w miseczce, jeszcze nie wymieszany z maślanką. Niestety, bez szczypiorku :)
Chciałam powiedzieć mniam,ale to "ścinanie"octem?,nie lepiej jakieś kwaśne mleko,albo inny jogurt?Hm,ale to Ameryka i tam pewnie nie znajdziesz kwaśnego mleka,co?No,ale twarożek jest.Smacznego
OdpowiedzUsuńOżesz kurczę blade - serio - octem??? Tak jeszcze nie próbowałam. O widzę, że Ciotka też nie. Ciekawa jestem okropnie tego ścinania. Muszę spróbować. Chciaż będą problemy z mlekiem, bo u nas już takiego prawdziwego mleka się nie uświadczy.
OdpowiedzUsuńKurczaki, a jak się pisze "ożesz"? Ktoś wie?
OdpowiedzUsuńHa! Co do ścinania mleka, to przeprowadziłam,że się tak wyrażę, "research", oraz liczne ekperymenty. Wszystkie eksperymenty były nieudane i skończyły się wylaniem zepsutego, obrzydliwego mleka do zlewu. Próbowałam zakwaszać:jogurtem, kefirem, maślanką,jogurtem,kapsułkami z probiotykiem. Jako substratu używałam mlek (!) o różnej zawartości tłuszczu, eko, nie eko, itp. Guzik mi wyszło. Research natomiast przyniósł ciekawe rezultaty. Otóż: serek włoski ricotta jest ścinany właśnie octem. Serek indyjski paneer-sokiem cytrynowym. Amerykański serek wiejski-takoż octem. Czemu więc nie zrobić twarożku podobnie? Ocet i tak wyleci do zlewu wraz z serwatką, no nie? Niezłe rezultaty przynosiło ogrzanie samej maślanki, ale po pierwsze, niezbyt to ekonomiczne, po drugie-gotowy serek jest bardziej kremowy, a ja chciałam wyczuwalne grudki :)
OdpowiedzUsuńNo a jeszcze, własnie tak sobie pomyślałam, kto tak naprawdę wie co oni tam do tego mleka wlewają w Garwolinie, Piątnicy albo innej Mlekowicie??? :)
Ożesz-podobno pisze się o żeż lub ożeż :)))))))
Ożeż,ale doświadczony z Ciebie serowar.Chylę czoła.
OdpowiedzUsuńOcet mozna zastapic sokiem z cyrtyny, ale ile tego trzeba dodac? nie mam pojecia. Musze wyprobowac ten ocet.
OdpowiedzUsuńTego octu naprawdę potem nie czuć :) Cytryny trochę mi szkoda.
Usuń