Najmniejszy Krasnoludek i ja zajmowaliśmy sie głównie dogłębnym rozważaniem tego zjawiska:
...o matko ale gorąco...
....nie mogę wytrzymać jest za goraco...
....ratunku, zaraz wykituje, jest tak GORĄCO>>>>>!!!$$$%%%^^##@@!!!!!!!!
Tylko Drogi Mąż nadawał sie do tamtejszego klimatu.
Brzydko jednakowoż to tam nie było, co to to nie....
W lesie rosły liczne grzyby, niejadalne niestety, a tak by się zjadło z cebulką:
Ale żółwik znalazł sobie coś smacznego i nietrującego:
A tu pazie królowej chłodzą się i nawadniają:
No i tak to było w tej Karolinie Południowej, w zeszłym roku na dodatek.