Wypisz wymaluj czubajka kania, czyli sowa!! Mniam, zjadło by się takiego kotlecika w tartej bułeczce i jajeczku, i najlepiej usmażyć na masełku... A do tego kartofelki z pietruszką...!!! I zsiadłe mleczko do popicia!!
Ale zaraz, grzybom trzeba się przyjrzeć z bliska:
Kapelutek jak trzeba, na pewno nie muchomor. Chociaż może trochę jakby za płaski, powinien mieć czubek, niby ma, ale jakiś taki byle jaki. Hmmm...
Blaszki nie dochodzą do trzonka, to dobrze.
Ale ten pierścień coś podejrzany, powinien się lużno przesuwać na takim dojrzałym owocniku, a tu nic z tego! Jest przyrośnięty taką cieniutką błonką :(
Wyczytałam na wikipedii,że jest to prawdopodobnie albo jadalny grzyb o nazwie"shaggy parasol" (Chlorophyllum rhacodes) albo trujący "false parasol" (Chlorophyllum molybdites). Leży teraz na kartce papieru i czekamy aż wypuści zarodniki. Zielone-trujący. Białe-dobry. Ale i tak go nie zjemy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz